wtorek, 22 stycznia 2013
ZASTÓJ!
Sobota i cały tydzień bez przerwy weszły w nogi, ale wszystko przebiła wieczorna impreza na stojaka. 7 godzin w pionie, głównie w stójce, zlało całe zmęczenie do stóp, Achillesów i łydek. Zapomniałem skarpet kompresyjnych, pewnie obrażenia byłyby mniejsze, ale za błędy się płaci. Ja zapłaciłem wolną od biegu niedzielą. Tylko kilka godzin snu dopełniło dzieła zniszczenia. Jakoś przetrwałem do wieczora, zrobiłem mocną wcierkę z masażem ścięgien, a i jeszcze przejechałem wszystko stickiem, czyli kijkiem do masażu dla biegaczy. Pomogło, bo w poniedziałek leciało się znośnie lekko:) Hough! Rosół
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz