sobota, 19 stycznia 2013

OSTRA JAZDA!

Zima napiera, mróz ściska, śnieg sypie, las jeszcze piękniejszy, sarny odważniejsze, narciarze przebijają na ścieżkach biegaczy. Poranek jest jednak dziewiczy. Dróżkę do biegu trzeba wydeptywać sobie samemu, na drugiej pętli poprzednie ślady są już niemal niedostrzegalne. Nasza grupa najczęściej biegła gęsiego. Żeby nikt nie był poszkodowany, żeby nikt dodatkowo nie nabijał mięśni na śliskim terenie czy kopnym śniegu. Ale przebijanie się przez niedogodności tylko dodaje emocji. Ja lubię! U nas w paczce nikt nie narzeka. Wypatrujemy czasem dzików, ale one mają swoje plany i ścieżki. Sarny dzisiaj patrzyły na nas zza pobliskich drzew jak na starych bywalców. Hough! Rosół

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz