No i licho palnęło mnie. Nie ma wyjazdu, nie ma meczu, nie ma odwiedzin u Przyjaciela, nie ma biegu. Straciłem 70 złociszy. Zdycham w wyrze. Rozpakowuję prezencik od Córeczki - pięknego wirusa. Trzeba to przetrwać. Hough! Rosół
Życzę szybkiego powrotu do zrowia i pokonania tego wirusa bakterią Biegową. A co do biegu, to jeszcze nie jeden przed Tobą... i nie jeden rekord. także witaminki, syropki i odpoczynek...
Życzę szybkiego powrotu do zrowia i pokonania tego wirusa bakterią Biegową. A co do biegu, to jeszcze nie jeden przed Tobą... i nie jeden rekord. także witaminki, syropki i odpoczynek...
OdpowiedzUsuńNadgonię:) Dzięki!
OdpowiedzUsuń